ARCHIWUM
KONTAKT
---Spis artykułów. Kliknij aby rozwinąć---
Bartek Mlkosz,
2015-09-11 00:11:00X Runda MPPZ - Rajd Podkarpacki 2015
Przedstawiam relację Magdy Bogackiej z Rajdu Podkarpackiego MPPZ:
XVI Podkarpacki Rajd Pojazdów Zabytkowych, X runda MPPZ, przebiegał w dniach 23-26.07.2015r., tym razem w samym Rzeszowie i jego okolicach.
Na starcie w hotelu Zimowit w Rzeszowie stawiło się niecałe 40 załóg, w tym 2 Saaby: szary 93A z 1957 roku (Janek Bogacki - kierowca i Magda Bogacka - pilot) oraz granatowy 96 (Bartek Mikosz - kierowca i Witek Łataś - pilot). W solidnym upale zawodnicy pokonali wiele kilometrów, czasem gubiąc się niemiłosiernie, gdyż itinerer, wbrew pozorom, nie należał do najłatwiejszych. Na trasie czekały na nas różne zagadki i próby sportowe, w których, oprócz szybkiego przejazdu, liczyła się też spostrzegawczość, bo niezliczone pętelki, które trzeba było wykręcać wokół pachołków, mogły nieźle namieszać w głowie. Organizatorom udało się też "wrobić" zawodników w akcję ucieczki więźnia z zakładu karnego przy ul. Załęskiej. Pierwszego dnia, w trakcie odprawy do sali weszło dwóch odzianych w uniformy i kaski panów, uzbrojonych w poważnie wyglądającą broń, którzy poprosili wice-komandora na krótką rozmowę na stronie. Następnie komandor ogłosił, że otrzymał ważną informację dla zawodników, jako że trasa 1 dnia rajdu przebiegała w okolicy zakładu karnego. Komandor powiedział, że z więzienia nastąpiła ucieczka i że w żadnym wypadku uczestnicy nie mogą zatrzymywać się na tej trasie ani, pod żadnym pozorem, nie wolno im zabierać nikogo, kto próbowałby ich zatrzymać. Ogłoszenie brzmiało bardzo stanowczo tak, że po pierwszych ironicznych uśmieszkach, zawodnicy jednak trochę się przejęli powagą sytuacji. Gdy dotarliśmy wreszcie w okolice więzienia, faktycznie, jakiś "zbieg" próbował nas zatrzymać wyskakując zza przęsła wiaduktu. Zbieg ów ubrany był w przystojny pasiaczek, a jego twarz okazała się być dziwnie znajoma. Był to nie kto inny a Gienio Wilk!
Na szczęście straszny zbieg jakoś zdołał umknąć przed służbami i można było spotkać go, jego towarzyszkę Dorotę i nieodłącznego białego Saaba na kolejnych punktach kontroli, na których przygotował przewrotne zagadki dla zawodników.
Pierwszy dzień rajdu zakończył się tradycyjnym wyścigiem ulicznym w Rzeszowie. Trzeba przyznać, że był niezwykle ekscytujący! Szkoda tylko, że trasę ul. Moniuszki można było przejechać tylko raz.
Itinerer na kolejny dzień rajdu był nieco krótszy z racji dwóch pokazów elegancji, w Łańcucie pod powozownią i w Rzeszowie na rynku. Zawodnicy, nadal niezrażeni upałem, przebrani w piękne stroje dostosowane do epoki, z których pochodzą ich automobile, prezentowali się licznej publiczności, a nam i naszej szarej saabowej myszce udało się nawet zdobyć nagrodę w konkursie elegancji na rzeszowskim rynku. Po prezentacji wszyscy udali się do Muzeum Dobranocek, gdzie można obejrzeć unikatowe, oryginalne rysunki, folie-kadry, szkice, dekoracje i scenopisy najpopularniejszych polskich dobranocek, w tym Reksia, Bolka i Lolka czy Kangurka Hip-Hop oraz kukiełki bohaterów najpopularniejszych filmów ze studia Se-Ma-For w Łodzi - Misia Uszatka, Misia Colargola czy Pingwina Pik-Poka, a także prawdziwe skarby jakimi są emisyjne pacynki z pierwszej polskiej dobranocki Jacek i Agatka.
Zakończenie rajdu, rozdanie nagród i uroczysta kolacja odbyły się w bazie rajdu. Nasza załoga zdobyła II miejsce w swojej klasie post-45 i III miejsce w wyścigu o puchar Burmistrza Głogowa Młp. w klasie post-45. Ciężkie kryształowe puchary za miejsca w klasyfikacji generalnej zostały udekorowane odręcznymi malunkami chyba najbardziej znanego pomnika w Rzeszowie - Pomnika Czynu Rewolucyjnego.
Podkarpackie MPPZ mają swój nieodparty urok, a organizatorzy co roku starają się przybliżyć uczestnikom inną cześć Rzeszowszczyzny. Z niecierpliwością czekamy na kolejną rundę za rok!
Magdalena Bogacka
Z kronikarskiego obowiązku dodam tylko, że nasi klubowi przyjaciele Mara&Bartek Kossowscy wygrali klasę post-70, jadąc tym razem PF 125p (wielkie, wielkie gratulacje!), zaś ja i Witek otarlismy sie o pudło w klasie post-60, zajmując 4 miejsce. Dodatkowo zajęliśmy II miejsce w klasie w kryterium ulicznym na ul. Moniuszki w Rzeszowie, ustepując tylko 2,5 sekundy 300 konnej Corvette, zaś nasz przejazd zebrał pochlebne komentarze kibicujących przyjaciół ze Szwecji (Bo, Fredrik), jak też Tadeusza, co jest dla nas cenniejsze, niż wszelkie puchary i wyróżnienia.
Fotografie Magda Bogacka, Paweł Hoffman, niezawodny Rafał Ludera i Kasiek.